Kupiłam je już dawno, w sklepie ogrodniczym i nie wiem do końca, jak tu sobie z takim czymś poczynać. Napeniam wodą, wbijam w ziemię, końcówka szpikulca wypełnia się wtedy tą ziemią i częściowo zapycha ujście. Woda powinna dążyć do wyrównania poziomu i przesiąkać stopniowo ale jakoś tak się nie dzieje... Pozostaje w kuli lub znika z niej baaardzo powoli, a w donicy sucho... Są więc te moje kule jedynie elementem dekoracyjnym a o podlewaniu pamiętać muszę sama :)
Sezon na cebulowe
Za oknem aura zimowa, my na sankach jeździmy i w sklepach szukamy wiosny skoro, gdzie indziej jej śladów brak.
Skorzystałam z donosu Green Conoe i pobiegłam do Biedronki specjalnie, aby za ok. trzy złote (cena zależy od wagi) zdobyć foremkę idealną do moich hiacyntów. Prawda, że to przyjemny zastępnik tradycyjnej doniczki?
Szafirkowo
Chłopisko moje, zwane Leniwcem, obchodzi swoje urodziny 8 marca. Wybrałam się więc na wyprawę do wszystkim znanego sklepu meblowego w celu nabycia prezentu urodzinowego (tak tak, Leniwiec w tym roku otrzyma "centrum leniuchowania") i tak zupełnie przypadkiem natrafiłam znów na te uwielbiane bezgranicznie przeze mnie błękitne, cudne. I co? I znów mogę krzyknąć: mam mam mam. Bo w końcu 8 marca to nie tyllko Leniwcowe święto :)))
Subscribe to:
Posts (Atom)