z dotychczas nagromadzonych przedmiotów zrobiłam sobie świąteczną małą dekorację. Święta zbliżają się nieubłaganie a ja ledwo czas znajduję na cokolwiek innego niż zabawy z Potomką. Szczęściem ostatnio tata wrócił do łask i fajnie się leży na tatusinym brzucholu... I ja mogę wtedy sobie odpocząć troszkę.