Chłopisko moje, zwane Leniwcem, obchodzi swoje urodziny 8 marca. Wybrałam się więc na wyprawę do wszystkim znanego sklepu meblowego w celu nabycia prezentu urodzinowego (tak tak, Leniwiec w tym roku otrzyma "centrum leniuchowania") i tak zupełnie przypadkiem natrafiłam znów na te uwielbiane bezgranicznie przeze mnie błękitne, cudne. I co? I znów mogę krzyknąć: mam mam mam. Bo w końcu 8 marca to nie tyllko Leniwcowe święto :)))