Przyglądam się waszym kuchennym poczynaniom, przetwory powstają w ilościach ogromnych i jeszcze tak pięknie oznakowane, a ja? Ja gospodyni kiepska jestem, doświadczenia żadnego, a właściwie to mam jedno - zeszłoroczne. Po tym jak mój mus truskawkowy po otwarciu wylądował na suficie, zniechęciłam się i zupełnie dałam sobie z tym wszystkim spokój. Nie umiem i już. Ale co innego ugotować kompocik do wypicia na miejscu. Z zadowoleniem odkrywam, że nie ma nic prostszego, śliwki do wody, troszkę cukru i po 20 minutach pyszny napój gotowy, w sam raz do domowego obiadku. Pyszności...