Pamiętam, jak jakiś czas temu dostało mi się po głowie od jednej z czytelniczek, ewentualnie czytelnika za to, iż zamiast datę nazywać poprawnie czyli na ten przykład 24 stycznia, nagłówek informował datą 24 styczeń! Nie była to oczywiście moja wina, takie były możliwe ustawienia bloggera. A dziś patrzę i muszę przyznać, że niezbyt byłam do tej pory spostrzegawcza ale coś się zmieniło, nie wiem nawet kiedy i daty jak najbardziej poprawnie nazwane... Ktoś tam coś zamotał, nakręcił, poprawił i proszę, można? Można.
Wspomnienie lata
Szperanie wśród tysiąca rzeczy wystawionych na sprzedaż na aukcjach Allegro kończy się tym, że nie kupuję tego czego szukałam (bo akurat nic ciekawego nie było) a tym, co znalazłam (bo akurat była świetna okazja). Po raz kolejny więc piękne angielskie zasłony, usiane różami, piwoniami i hortensjami, dostały nowe życie i przerobione na obrusy, zdobić będą mój kuchenny stół. Trochę przydługaśny ten obrus na złożony stół, ale jak już ludziska zagoszczą na nieco obfitszy posiłek i trzeba będzie tego starocia rozłożyć, to się akurat nada.
A w tle moja nowa kuchenna waga! Mikołaj się spisał na medal :)))
Powrót cebulowych
I minął kolejny rok, zima w pełni, a w sklepach i kwiaciarniach pojawiają się już zwiastujące wiosnę cebulowe kwiatki, które właściwie nie z wiosną, a z poświątecznym okresem zaczynają mi się bardziej kojarzyć, jako że wtedy właśnie zaczynają być dostępne... Skoro jednak bożonarodzeniowe dekoracje pojawiają się na sklepowych półkach ledwie konsumenci znicze zostawią na grobach, takie kwiatki w środku zimy nie powinny nikogo dziwić... Ja sobie tymczasem poszłam na łatwiznę i gotową kompozycję nabyłam w markecie budowlanym :)
Zima
Taca drewniana pilnie poszukiwana
Spodobał mi się bardzo stolik ze sklepu Mode De Vie i pomyślałam, żeby ze swojej staruszki zrobić podobny, buszuję więc po allegro i całym internecie w poszukiwaniu drewnianej tacy i mam niestety problem ze znalezieniem takiej o odpowiedniej szerokości, czyli przynajmniej 55cm ale najlepiej 60. Jeżeli ktoś z Was znalazłby coś takiego, proszę się skontaktować ze mną i powiedzieć mi o tym. Oczywiście ja sama mogę ją sobie maznąć jakąś farbką, więc może być surowa zupełnie...
Pod choinką
W tym roku Mikołaj był niezwykle szczodry i obdarował nas mnóstwem prezentów, a szczególnie hojny w wyroby wiklinowe. Dostały nam się w udziale aż cztery białe kosze...
Jeden, piknikowy, wraz zawartością, będzie idealny na rodzinne wypady za miasto, już nie mogę się doczekać pory roku temu sprzyjającej!
Trzy sztuki koszy przeznaczone są na przechowywanie różnych dziwnych drobiazgów, typu gdzie-ja-mam-to-schować a w szczególności na wszelkiego rodzaju grzechotki-gryzaczki, które to Lilla dostaje przy każdej nadarzającej się okazji i już ma ich pełen kosz jeden, chociaż jeszcze się nie zaczęła nimi bawić...
Subscribe to:
Posts (Atom)