Kosz wiklinowy już się wysłużył i zamiast niego mam teraz dwa metalowe, w których to segregujemy pranie na jasne i ciemne. Bardzo to się okazało praktyczne rozwiązanie. A i kawałki wikliny przestały się plątać pod nogami... Równie praktycznym okazało się także zamontowanie w przedpokoju wieszaka na moje torebki, które to wcześniej, z braku innego miejsca, zawieszałam na klamkach drzwiowych i wszystkich domowników, łącznie ze mną, to irytowało. Z wieszaka lubią też korzystać maluchy i wieszać tam swoje kurteczki, więc pewnie wkrótce po drugiej stronie przedpokoju zawiśnie jeszcze jeden taki, dla nich właśnie.