Zamiast się cieszyć z pięknych, upalnych dni brykając po piaszczystych plażach, wdychając zapach morskiej bryzy, muszę ściskać się w dusznych autobusach, gdzie rozdrażnieni wysokimi temperaturami i zapchanymi ulicami pasażerowie patrzą na siebie wilkiem, jakby się nawzajem obwiniali za ten tłok, za brak powietrza i za wszystkie inne nieszczęścia, które im się tego dnia przytrafiły... Ojojoj, ja chcę nad morze!