Zawiesiłam na moich paskudnych drzwiach cudną zazdroskę. W motyli wzór! Drzwi nie grzeszą niestety urodą, będą wymienione, ale to dopiero za jakiś czas, bo teraz pan królik ściera sobie na nich zęby i pazury! A co, jemu też się coś należy od życia :) Nowe będą sosnowe, białe i przetarte, już ja się nie dam więcej namówić nikomu na żaden kompromis!