Piękne poszewki nareszcie mam! Są tak ogromne, że nie miałam ani odpowiedniej wielkości, ani ilości poduszek do ich wypełnienia. Więc urządziłam w nich tajną skrytkę dla rzadko używanych ręczników, kap i innych szmatek... Wszystkiego tam po trochu, zasada upychania tylko jedna: byle jasne od przodu, bo bawełna cieniutka i prześwitująca...