Przywiozłam sobie z wyspy ceramiczny lampion. Mój wybór padł na wzór serduszkowy, sama nie wiem, czemu nie wybrałam czegoś bardziej greckiego??? Jego urok w pełni się uwidoczni wiosenną porą, kiedy to na balkonie nastąpią kolorystyczne zmiany a sam lampion zawiśnie bądź na ścianie, bądź nad stołem... a póki co w jesiennej scenerii.
Na balkonie wiatr hula, zimno tam i robić się nic nie chce... Już powietrze takie inne, październikowe, aż by się chciało włożyć kolorowy szalik i rękawiczki, i pobiec do parku, gdzie z drzew zaczynają opadać kolorowe liście. Cieszy mnie fakt ten, bo uwielbiam szelest suchych liści pod stopami (a właściwie butami)... A tu niestety za ścierę i porządki jesienne czas zacząć...
Na balkonie wiatr hula, zimno tam i robić się nic nie chce... Już powietrze takie inne, październikowe, aż by się chciało włożyć kolorowy szalik i rękawiczki, i pobiec do parku, gdzie z drzew zaczynają opadać kolorowe liście. Cieszy mnie fakt ten, bo uwielbiam szelest suchych liści pod stopami (a właściwie butami)... A tu niestety za ścierę i porządki jesienne czas zacząć...