Znalazłam dziś w kwiaciarni nową odmianę Kalanchoe. Roślina nie różni się specjalnie od tych, które zwykłam kupować do tej pory, z wyjątkiem kwiatów, które mają odmienny kształt - uroczych dzwoneczków (jak sama nazwa wskazuje). Ponieważ Kalanchoe to rośliny, które zakwitają, kiedy noce trwają przynajmniej 14 godzin i dobrze znoszą zacienienie, spróbuję trzymać ją na bieliźniarce. Gdyby się tu jednak okazało za ciemno, poszukam jej lepszego miejsca.


P.S. Nie zapalałabym tych świec aż tyle, ale o dobre światło coraz trudniej a nie lubię robić zdjęć z lampą błyskową ani przy sztucznym, elektrycznym świetle. A poniżej zbliżenie zrobione przy oknie, bo w przedpokoju się nie dało nic a nic.