...pędźcie ognistokopytne rumaki
ku państwom Feba...
Nie będę się rozpisywać za wiele, było po prostu wspaniale! Chłód był co prawda chłodny, ale bezchmurnie, słoneczko wymuskało mą twarzyczkę na tyle skutecznie, że jestem czerwona jak córka Indianina... Nie zważając na okrutny wiatr wędrowaliśmy wzdłuż wybrzeża oczarowani i zakochani :) Smażona rybka smakowała jak nigdy, jadłam za dwóch!!!
Wszystkie podpisy pod zdjęciami z wyjątkiem ostatniego to fragmenty wierszy Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej, ostatni to oczywiście Julia oczekująca swego Romea...
Wszystkie podpisy pod zdjęciami z wyjątkiem ostatniego to fragmenty wierszy Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej, ostatni to oczywiście Julia oczekująca swego Romea...